Wybraliśmy się na pobojowisko za Rudą Pabianicką w pobliżu Rzgowa. Po raz pierwszy w życiu oglądałem pobojowisko. Wrażenie okropne. Masy trupów żołnierzy i oficerów niemieckich. Zwiedziliśmy dwie pozycje: niemiecką, atakującą, i rosyjską – od strony Rudy Pabianickiej – broniącą. Trupy żołnierzy, zastygłe w najrozmaitszych pozach przedśmiertnych – tak, jak szli i padali, idąc do ataku, widocznie na bagnety. Prócz tego okopy niemieckie, a w nich masy trupów. Żołnierze niemieccy jeszcze nie pogrzebani – grzebać ich będzie gmina, gdy tymczasem rosyjskie trupy już uprzątnięte i pogrzebane. […] Charakterystyczne jest, że wszystkie trupy Niemców z rozpiętymi na piersiach mundurami i koszulami, z powyrywanymi kieszeniami: ślady rabunku. Prócz tego prawie ze wszystkich pościągano buty. […] Żołnierze rosyjscy z oficerem na czele zbierali rozmaite przedmioty żołnierskie i karabiny.
Łódź, 21–30 listopada
Wacław Pawlak, Na łódzkim bruku 1901–1918, Łódź 1986.